Wszedłem i położyłem się na trawie, obserwowałem niebie.
Jak to zazwyczaj latałem na górami, moje interesowanie przykuła jakaś tam przełęcz.
Zrobiłem z dwa okrążenia tej przełęczy i wylądowałem.
Szedłem powoli i ujrzałem Alexa. Położyłem się kilka metrów od niego i obserwowałem go bez słowa.
-Hej Ripper - mruknąłem i dalej gapiłem się na chmury.