Smoczy Jeźdźcy
Tereny => Rzeka => Wątek zaczęty przez: William w Marzec 10, 2013, 19:48:39
-
Rzeka.
-
Wszedłem i stanąłem na brzegu.
-
Wleciałam...
-
-Pływasz?
-
Zeszłam z smoka i podeszłam na brzeg
Pewnie - odpowiedziała
-
A ty pływasz ?
-
-Oczywiście. - zdjąłem pelerynę, koszulę i żelazne naramienniki i skoczyłem do rzeki. Zanurkowałem.
-
Wskoczyłam....
-
za nurkowałam
-
Wynurzyłem się. Zobaczyłem na powierzchni wody plamę krwi. Szybko sięgnąłem do ukrytej kieszeni koszuli na brzegu i wypiłem płyn z buteleczki. Zmieniłem się nie do poznania.
-
Wypłynełam na powieżchie zobaczyłam Williama podpłynełam coś się stało spytałam
-
-Nie. - warknąłem, po czym się skrzywiłem. -Przepraszam. To przez tę zmianę. Widzisz? Jestem inny.
-
A czemu się tak ciągle zmieniasz - spytałam cicho
-
-Klątwa. - powiedziałem krótko. -Na jaką rasę ci wyglądam?
-
Spojrzała się na Williama i zamyśliła
-
-Więc? - ponagliłem.
-
Yyyyy...... Twoja rasa to...
_________________________________
Nie wiem na jakom rasę wyglądasz
-
Na elfa ;D To te spiczaste uszy ;D
-
___________________________
Dobra to napisze że ma Elfa ;)
-
Elf - powiedział i spytała dlaczego ktoś to na ciebie żucił klątwe i da się jakoś uwolnić od niej
-
-Nie, nie da. - opowiedziałem spokojnie. -I nie, nie jestem elfem. Wyglądam jak elf, być może mam też nieco elfiej krwi, ale nie całkiem. Jestem wyższy od elfów, szybszy od nich. I mam ciemne włosy, a niemal wszystkie elfy mają jasne.
-
Zauważyłem, że po mojej ręce znów zaczęła płynąć krew. Westchnąłem i wypiłem następną fiolkę. Znów się zmieniłem. Jednak tak już wcześniej wyglądałem. 'Tyle chociaż, że mam kilka wcieleń', pomyślałem.
-
A dlaczego ktoś to ma ciebie żucił - spytałam
-
Wzruszyłem ramionami.
-Nie wiem. Nie chcę wiedzieć. - nagle uśmiechnąłem się.
-
Masz jakiś pomysł - powiedziałam widząc że William nagle się uśmiechnoł
-
-Nie. Chodziło mi o ciebie. - uśmiechnąłem się.
-
No to mów powiedziała z uśmiechem
-
-Jeszcze w górach ledwie cię było słychać, a teraz jesteś pięć razy śmielsza ;D
-
Uśmiechnełam się i spytała to jeszcze pływamy czy idziemy się wysuszyć
-
-Wysuszyć. - zręcznie wyskoczyłem z rzeki i założyłem pelerynę.
-
To idziemy gdzieś teraz czy nie masz czasu - spytałam
-
-Może na łąkę?
-
Dobrze choć my - powiedziałam wsiadając na smoka. Wsiadasz - spytałam
-
-Nie, dzięki. Przejdę się. - wyszedłem.
-
Wyleciałem z Emeli
-
Wszedłem. Usiadłem przy brzegu rzeki.
-
Wyszedłem.
-
Wleciałam na grzbiecie z moją panią
-
-Usiadłam pod drzewem.
Wyleciałam
-
-Zawołałam Luna! a przedemną pojawiła się szara wilczyca
-Witaj!-powiedziała do mnie telepatycznie
-Cześć-odpowiedziałam
-Idziemy do lasu ?spytała
-Tak powiedziałam po czym zmieniłam się w wilka
Wybiegłysmy
-
Wleciałam na grzbiecie Tiary.
Wylądowałam, a dziewczyna zeszła z mojego grzbietu.
-
-Lecimy gdzieś indziej?-spytałam Tiary, a ta tylko kiwnęła głową. Ponownie weszłam na jej grzbiet i wyleciałam siedząc na Smoku.
-
Weszłam. Usiadłam przy brzegu rzeki i przypatrywałam się płynącym pod prąd rybką.
-
wyszłam.
-
Wszedłem. Wskoczyłem do rzeki, nawet nie odpinając broni.
-
Przed skokiem nie nabrałem powietrza, więc po niezbyt dokładnym przeszukaniu dna wypłynąłem i wyszedłem.
-
weszła
-
rozejrzała się uważnie
-
Weszłam...
-
Zobaczyłam siostrę
Hej-mruknęłam
-
Hej - odpowoesziałam
-
Usiadłam na nie dużym drzewie które stało koło rzeki.
-
Co tam ciekawego dawno się nie widziałyśmy
-
eh... nic..-powiedziałam
-
Aha dobrze - odpowiedziałam po czym dodała na sprawę do załatwienia i wyszła
-
Wleciałam. Zeszłam z grzbietu Tiary i usiadłam nad brzegiem.
-
-To nie możliwe...-mruknęłam. Spojrzałam na Tiarę.-Co o tym myślisz?
-Dla mnie to trochę podejrzane...-odpowiedziałam.
-
Wstałam i wyszłam.
Wyleciałam.
-
Wbiegła myśląc o tym wszystkim co ostatnio się wydażyło .Wskoczyła nie borąc powietrza.
Wsjakujac myślała o samobujstwie zamkneła oczy a przed oczami miała to wszystko co się ostatnio działo otworzyła oczy a przed oczani zobarzyła wielki kamień nie mineła chwila a Emeli udeżyła głową o kamień i straciła przytomność.
-
Wleciałem szukając swej pani rozglądałem się podeszłem do wody przyjrzałem się jej morze nurkowała ale zauważyłem ją nieprzytomną.
-
Szubko wyciągnąłem ją z tamtą po czy położyłem na grzbiet i wyfrunąłem.