Postarałam się uniknąć tych śnieżek, jednak dwie mnie trafiły.
*Dzieci mają zabawę..*-pomyślałam w międzyczasie.
Zeskoczyłam z drzewa, starłam z siebie śnieg. Pobiegłam wgłąb lasu. Schowałam się za dużym dębem. Ulepiłam 5 śnieżek. Zaczęłam iść bezszelestnie w stronę placu boju, chowając się co i rusz za kolejnymi drzewami. Dotarłam od tyłu do drzewa Williama. Rzuciłam wszystkie śnieżki, po czym schowałam się za drzewem, kucając.