Las

[Ellie]

Spojrzałam na Locahe. Moja mina wskazywała, że też nie mam ochoty na powtarzanie tego wszystkiego.
-Tak, znaliśmy się.

[William]

-Uchm... - mruknąłem. -Nic nie pamiętam.

[Ellie]

-To już akurat zauważyłam.-mruknęłam z przekąsem. Podeszłam do Locahy.
-Pomóż!-mruknęłam.

[William]

-A co ja niby mogę zrobić? - warknąłem i wypełzłem (tylko dwie łapy xD).

[Ellie]

-To w końcu twój Jeździec, więc rusz swój zad i pomóż.-odpowiedziałam i zgromiłam wzrokiem. 

[William]

Zignorowałem Ellie i Locahę i zamyśliłem się.
-I co ja mam zrobić? Muszę odzyskać pamięć. To znaczy, nie jestem pewnien, czy chcę odzyskać niektóre fragmenty... - mruknąłem na wpół do siebie.
___________________________
Locaha wyszedł xD

[William]

Nagle coś mnie tknęło. Odwróciłem głowę w tył.
-Ja mam skrzydła? No, to jest nowość.

[Ellie]

Spojrzałam za Locahą. Prychnęłam pod nosem. Oprzytomniałam nagle. Spojrzałam na skrzydła Williama.
-Skąd ty masz skrzydła?!-znów głupie pytanie z moich ust.

[William]

Spojrzałem z politowaniem na Ellie.
-To chyba ja straciłem pamięć, nie? - spytałem, przewracając oczami.

[Ellie]

-Wcześniej ich nie miałeś.-powiedziałam i dodałam:-Nie przewracaj mi tu oczami!

[William]

-Oj tam - zrobiłem minę typu i po chwili odpowiedziałem: -Naprawdę nie miałem? Pomożesz mi odzyskać pamięć? - spojrzałem na Ellie spod rzęs szeroko otwartymi oczami, lekko pochylając głowę.

[Ellie]

Westchnęłam ciężko.
-W ty problem, że... ja nie wiem jak. Nigdy mi nikt nie wspominał, co zrobić w takich sytuacjach...-powiedziałam i spuściłam wzrok. Wiedziałam, że jestem ostatnią deską ratunku, a i tak nic nie umiem zdziałać.

[William]

-Może ja coś wiem. A nie, czekaj, przecież ja nic nie pamiętam - zażartowałem. -Spokojnie, coś się wymyśli...

[Ellie]

-W tym problem, że to z pewnością nie jest takie proste.-odpowiedziałam i spojrzałam na Tiarę.
Wiesz coś na ten temat?-spytałam.
Nie.

[William]

-No nie wiem... Może mi czymś przywal? - zaproponowałem bez przekonania.