-Czy to już zbrodnią jest chronić osoby, nad którymi ma się władzę? - uniosłem brwi. -Oczywiście żartuję, ja narzucam wam tylko jedną zasadę: róbcie co chcecie, tak, aby zrobić, a się nie narobić. Szczerze mówiąc, autorstwa Nevana. - rzuciłem mu krzywe spojrzenie.