-Rena, co o tym sądzisz?-zapytałam się jej.
-Nie.-odpowiedziała kategorycznie.
-Dlaczego?
-Bo chyba nie masz co do mnie wątpliwości? Nie jest to konieczne.-odpowiedziała z urazą.
-Jeżeli nie kłamiesz, to nic ci się nie stanie.-powiedziałam stanowczo. Rena tylko obrzuciła mnie wzrokiem, w którym iskrzyła się złość. Zeszła z szczytu.
-To było dziwne...-mruknęłam pod nosem i spojrzałam pytająco na Williama.-Jak to było na serio? Nic nie pamiętam...