Wielki Szczyt

[Ellie]

-No co?-spytałam, gdy zauważyłam Williama.

[William]

-Nic...?

[Ellie]

Wstałam i wskoczyłam na grzbiet Tiary. Smoczyca zaczęła latać, raz daleko, a raz blisko szczytu.

[William]

Usiadłem ze skrzyżowanymi nogami na trawie i zamknąłem oczy. Dłonie położyłem na kolanach, dotykając kciukiem palca wskazującego, jakbym medytował.

[Ellie]

Spojrzałam przelotnie na Williama. "Medytuje, czy co?"-pomyślałam, gdy Tiara oddaliła się od szczytu.

[William]

''No, nie tyle medytuje, co po prostu śpi na siedząco'', odezwałem się w myślach Ellie. Po chwili coś do mnie dotarło. ''Ups...''

[Ellie]

Nie od razu dotarło do mnie, że głos się odezwał w mojej głowie. Gdy jednak do mnie dotarło, szybko podleciałam do szczytu.
-Moje myśli, to moja prywatna sprawa!-krzyknęłam i oddaliłam się, udając obrażoną.

[William]

-Przeraszam! - odkrzyknąłem, żeby mnie usłyszała, wstając. - Nigdy tego nie robiłem, nie wiem, czemu tak się stało!

[Ellie]

-Niech ci będzie.-mruknęłam i przybliżyłam się do szczytu.-Ale więcej się nie waż tego robić.

[William]

Uśmiechnąłem się z udawaną wyższością.

[Ellie]

Spiorunowałam wzrokiem Williama. "Co on sobie myśli?"-zapytałam sama siebie. Tiara wylądowała na szczycie, a ja zeszłam z jej grzbietu.

[William]

Siedząc rozejrzałem się dookoła, po czym odchyliłem się do tyłu i położyłem na kamienistej ziemi między skałami, patrząc w niebo.

[Ellie]

Usiadłam i oparłam się plecami o skałę. Zaczęłam się wpatrywać zamyślona w Tiarę.

[William]

Zamyśliłem się.

[Ellie]

______________________
Może by tak urozmaicić akcję?