Wszedłem, chwiejąc się. W końcu stanąłem, plując krwią. Nagle przeszył mnie ból, przez pierś i brzuch przebiegło mi coś w rodzaju błyskawicy, zostawiając mi otwartą ranę. Zatoczyłem się i upadłem. Przez chwilę czułem ból, po tej chwili wszystko zniknęło, myśli, ból, czucie, wzrok, słuch. Innymi słowy mówiąc, umarłem.